Czyszczenie i smarowanie łańcucha

Kiedy czyścić? | Jak i czym czyścić? | Czym smarować?

Na newsowej grupie pl.rec.rowery wciąż powraca stare jak świat pytanie "jak czyścić i smarować łańcuch?". Ponieważ osoby znające odpowiedź zaczynają już mieć dosyć pisania w kółko tego samego, próbuję poniższym tekstem rozwiać parę mitów i podsumować aktualny stan wiedzy na temat higieny łańcucha, korzystając przy tym z własnych doświadczeń, poglądów innych internautów (szczególne podziękowania dla Zbycha!) oraz materiałów gazetowo-książkowych. Choć poniższy tekst pisałem z punktu widzenia rowerzysty górskiego, powinien pasować także i do innych typów rowerów. Jeżeli coś się nie zgadza, czegoś brakuje albo macie jakieś pytania - piszcie.


Kiedy czyścić?

W zasadzie jak najczęściej, a już na pewno po każdej jeździe w warunkach mokro-błotnistych. Trzeba jednak pamiętać, że czyścić należy bardzo porządnie - przesmarowanie niedokładnie umytego łańcucha przynosi dużo więcej szkody niż pożytku!

Zaniedbany łańcuch szybko się zużywa i wyciąga. Może nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że zaczynają się wtedy niszczyć zębatki i wielotryb, a ich wymiana - szczególnie w przypadku wyższych grup osprzętu - to już kosztowna sprawa. Pamiętajcie zatem, że o łańcuch troszczyć się warto, nawet jeśli bardzo nam się nie chce...

Jak i czym czyścić?

Dawniej zalecano rozpinanie łańcucha do czyszczenia. Faktycznie ułatwiało to robotę, ale w czasach ciężko pracujących, wąskich łańcuchów MTB zalecenie to stało się niestety nieaktualne - każde rozpięcie osłabia łańcuch... Przy częstym myciu szybko odmówiłby posłuszeństwa.

Najważniejsza "zasada łańcuchowa" brzmi: łańcuch musi być czysty i nasmarowany w środku. Tak naprawdę nie jest ważne, jak łańcuch wygląda z wierzchu, liczy się to, czy syfów nie ma wewnątrz, na sworzniach. Brudnemu łańcuchowi nie wystarczy spryskanie WD-40 i przetarcie szmatą - choć będzie się świecił jak psu pod ogonem, to piasek, który został w środku, szybciutko zetrze mu wnętrzności.

Jeżeli łańcuch jest zabłocony, trzeba go dokładnie umyć ze wszystkich stron, np. wodą z płynem do mycia naczyń. Dobrym narzędziem do szorowania jest stara szczoteczka do zębów (nowa też jest niezła ;-)). Z oczywistych powodów nie należy zapominać o obmyciu całego zespołu napędowego: zębatek i przerzutki. Jeżeli dalsze etapy czyszczenia musimy odłożyć na później, spryskajmy łańcuch WD-40 lub podobnym preparatem, żeby wyprzeć wodę i nie dopuścić do rdzewienia. Jeśli na łańcuchu nie ma błota, tylko normalny pył i kurz, wystarczy go dobrze zetrzeć szmatą.

Maszynka do czyszczenia łańcucha (11.5 KB) Po zmyciu powierzchniowego brudu czas przystąpić do rzeczy. Najwygodniej jest się zaopatrzyć w specjalne urządzenie (patrz zdjęcie), do dostania za kilkadziesiąt złotych (od 25-30 w górę) we wszystkich dobrych sklepach rowerowych (widywano je także w niektórych hipermarketach). Do zbiorniczka nalewamy porcję płynu czyszczącego, zakładamy całe ustrojstwo na łańcuch, zaczepiamy o wózek przerzutki, zamykamy i powoli kręcimy do tyłu pedałami, a obracające się szczoteczki robią, co do nich należy. W zasadzie można to robić ręcznie, szmatą i szczoteczką do zębów, ale tak jest naprawdę dużo wygodniej. Jednak - uwaga! - maszynki lubią zostawiać trochę syfów na bocznych blaszkach łańcucha i wtedy trzeba im jeszcze pomóc szczoteczką. Trzeba też uważać, żeby środek czyszczący nie kapał do suportu czy na opony - przykryć szmatą albo gazetą!

Dobra, ale co tam nalać? Podobno najlepiej fachowy odtłuszczacz, zawierający terpeny ze skórek cytrusowych - ekologiczny i nie niszczący rąk. Niestety, jest drogi i trudno dostępny (półlitrowe opakowanie Finish Line'a widziałem u nas za złotych bodaj czterdzieści). Ze środków tanich i łatwo nabywalnych należy polecić zwykłą naftę; nieco lepsza jest ponoć terpentyna, która jest jednak wyraźnie droższa. Benzyna jest gorsza, ale można jej użyć do ostatniego płukania, bo ma większą lotność i szybciej wyparuje.

Jak długo trzeba czyścić? To proste: aż będzie czysty; ale czysty w środku, a nie z wierzchu! Jednokrotne płukanie na pewno nie wystarczy, wydaje się wręcz, że trzy to absolutne minimum, a nieraz wskazana jest i piątka. Na końcu płyn powinien być czysty! Dla zaoszczędzenia środka czyszczącego można próbować następującej kombinacji: płyn z pierwszego płukania wylewamy, dwa następne zachowujemy i wykorzystujemy do dwóch pierwszych płukań przy następnym myciu... i tak w koło Macieju.

Jak już wspomniano, dobrze jest zrobić ostatnie płukanie w benzynie albo terpentynie, bo nafta może zostawiać wewnątrz łańcucha pozostałości cięższych frakcji, które będą potem bruździć.

Na koniec trzeba łańcuch wytrzeć z płynu i zostawić do gruntownego wyschnięcia. Pół godziny w kącie piwnicy nie wystarczy - rozpuszczalnik zostanie na sworzniu i nie pozwoli później na dobre smarowanie. Wypadałoby wystawić łańcuch na parę godzin na słońce, albo choćby wspomóc schnięcie suszarką do włosów...

Czym smarować?

Preparat Finish Line (7 KB) Znów najlepiej i najprościej jest udać się do dobrego sklepu i sprawić sobie specjalny preparat, a najlepiej ze dwa, na różne warunki pogodowe. W Polsce można bez większego problemu dostać bardzo dobre smarowidła specjalistycznej firmy Finish Line (patrz test bikeBoardu). Mała buteleczka takiego specyfiku kosztuje wprawdzie kilkanaście złotych, ale jest bardzo wygodna w użyciu, doskonale działa i wbrew pozorom starcza na całkiem długo.

Do smarowania nie należy stosować WD-40, oliwy maszynowej, odrdzewiacza itp., bo nie są one w stanie podołać obciążeniom i warunkom pracy łańcucha rowerowego. Z braku laku - i tylko w takim przypadku - może być olej silnikowy, albp lepiej - do łańcuchów motocyklowych.

Wpuszczamy po kropelce smaru (albo i dwie) w każde ogniwo (preparaty są w wygodnych buteleczkach z dozownikiem), parę razy obracamy wolno pedałami (zrzuciwszy z przodu i z tyłu na najmniejszy tryb, żeby przegięcia łańcucha były jak największe) i zostawiamy rower na kilka godzin, by preparat mógł dobrze spenetrować sworznie. Nie można oliwić łańcucha tuż przed jazdą, bo smar nie zdąży dojść we właściwe miejsca.

Przed wyjazdem wycieramy łańcuch czystą szmatą z nadmiaru smarowidła, gdyż w przeciwnym razie momentalnie zaczną się do niego przylepiać: kurz, piaseczek, brud, syf itd. Jeśli jest sucho, trzeba to zrobić bardzo dokładnie, jeśli mokro - można trochę zostawić.

I teraz można już bezkarnie szaleć... aż do następnego mycia!


Copyright © 1998 by Szymon "Zbooy" Madej (ysmadej@cyf-kr.edu.pl)
Ilustracje na podstawie bikeBoardu i książki Freda Milsona Rower: regulacja - naprawa - konserwacja
    21.09.99 13:06