Inne miejscowości | Kontrybutorzy
"Cetus"
ul. Kaszubska 66 (obok Pleciugi), Szczecin
AP 2/1998: Dobrze zaopatrzony. Obsługa zróżnicowana: dwóch gości ważniaków, kobieta w miarę OK i jeszcze jeden chłopak, który jest najlepszy z nich wszystkich (miły, zna się, i widać, że lubi opowiadać o sprzęcie). Mają amorki Marzocchi, RockShox, kaski Giro, okularki Rudy Project. Rowery Trek, Scott. Odzież Alpinusa i Rizi. Części Shimano, Magura. Smary Finish Line. Poza tym trochę innych drobnych bajerków (pancerze Ride-On itp.). Ale wszystko niestety drogie!!! Na korbach LX nawet 100 zł!!!
TOM 4/1998: Ostatnio kupowałem tam rower. Po wybraniu odpowiedniego modelu, poprosiłem o założenie nosków, więc sprzedawca zaproponował mi lepsze noski i oddzielnie paski, zapewniając mnie o ich cudownych właściwościach. Chcąc nie chcąc - kupiłem. Niestety, problem powstał przy założeniu pasków. Z tym sprzedawca miał już pewien problem. Czas naglił, więc sam założyłem. Poza tym zdarzeniem to rzeczywiście obsługa jest dość nijaka. Kilka oszołomów biega po sklepie, a w rzeczywistości zna się na tym niewielu z obsługujących. Osprzęt mają naprawdę niezły (porównując do innych sklepów w Szczecinie), tylko strasznie drogi!!! Na pociechę dodam, że pod koniec zeszłego roku dali dużą obniżkę (nawet po 300 zł na amorki!!!).Salon Rowerowy
AP 2/1998: Strasznie daleko od centrum, obok zajezdni tramwajowej. Obsługa to bardzo miłe małżeństwo. Znają się bardzo dobrze na rowerach, pogadają, pożartują, doradzą. Mają w sklepie serwis (mechanik OK). Amorki RST, RockShox. Osprzęt Shimano, Sachs. Smary Finish Line. Duży wybór ram i obręczy (m. in. Mavic). Rowery Marin. Wszystko tanio. Kumpel kupował tam części do składania roweru, więc dali mu gwarancję (mimo, że składał sam!) i zaoferowali darmowe przeglądy i faktycznie je wykonują! Takich sklepów powinno być więcej.
ZP 2/1998: Poszedłem tam sobie ze scentrowanym kołem, gość zerknął: "Proszę przyjść jutro po 14-tej" (było ok. 15-16, a skleposerwis był chyba do 17, 18 lub 19). Następnego dnia odebrałem, wszystko ładnie, koło chodzi równo, pojeździłem sobie trochę, i następnego dnia znowu na centrowanie, tym razem juz gdzie indziej. Tam facet musiał wymieniać śrubki na kilku szprychach (były okrągłe i klucz mu przeskakiwał), bo w Wheelerze to po prostu dokręcali na chama, zamiast poluzować z drugiej strony.
TOM 4/1998: Jedyną wadą tego sklepu jest tylko to, że odległość od centrum jest dość spora. Poza tym... Rok temu planowałem kupić nową obręcz i od razu zlecić wycentrowanie, jednak zdecydowałem się zakupić całe koło. Niestety nie miałem tyle pieniędzy przy sobie, więc spytałem, do której jest czynny sklep. Jednak zadałem jeszcze jedno pytanie "Czy mogę zapłacić czekiem?" Odpowiedź mnie wprowadziła w wielkie zdumienie! Sprzedawczyni powiedziała, że nie ma problemu. Człowieku, w wielu sklepach z bajerkami po kilka tysięcy nie przyjmą ci czeku, a tu proszę!!! Osprzęt jest naprawdę niezły, ładnie wyeksponowany. Obsługa jest miła; obok serwis. Z serwisu nie korzystałem, ale z rozmów z kilkoma bikerami mogę powiedzieć, że sobie cenią i ich pracę.
SK 4/1998: Wbrew pozorom, mimo że daleko od centrum, lokalizacja jest przyzwoita - mianowicie między rzeczonym centrum a Laskiem Arkońskim i Wzg. Warszewskimi - czyli jednym z dwu miejsc uprawiania uczciwego kolarstwa górskiego w "nadmorskim" Szczecinie. W razie awarii nie trzeba targać roweru przez kilkanaście kilometrów do domu, można go naprawić lub zostawić w serwisie i wsiąść do tramwaju (zajezdnia tramwajowa znajduje się na tyłach sklepu). Warunki lokalowe jak na sklep rowerowy skromne - przy wystawionych rowerach jest po prostu ciasno. Być może dlatego, że wybór rowerów jest duży: od całkiem przyzwoitych za 500-600 PLN do takich topowych za 15-25 000 PLN. Dominuje Wheeler (autoryzowany przedstawiciel), innych marek są z reguły tańsze modele, choć spotyka się tez inne, głownie sprowadzone lub złożone na zamówienie (widziałem m.in. Cannondale'a). Wybór akcesoriów duży jak na tak mały sklep - czego nie widać lub nie ma sprowadzają na życzenie, przy droższych rzeczach biorą symboliczna zaliczkę. Osprzęt gł. Shimano, Acor, Kore, Tranz-X, amorki RST, RockShox, Marzocchi, kaski MET, Rudy Project. Przy mnie rozkręcili jeden amor RST, aby sprzedać chętnemu jakieś części - reszta wylądowała w gablocie, opatrzona cenami. Obsługa rzetelna, znająca się na rzeczy (może z wyjątkiem "babci" obsługującej stoisko pod nieobecność "szefowej" - ale całkiem głupia też nie jest). Akceptują karty kredytowe (Visa i Mastercard), dla stałych klientów potrafią spuścić cenę o 10-15% lub coś dorzucić (kiedy zmieniałem ramę, za darmo wymienili linki i pancerze - na lepsze!). W pomieszczeniu obok jest serwis, drobiazgi robią od ręki, reszta na drugi dzień. Jeśli chcesz coś zrobić sam, potrafią pożyczyć narzędzia. Koła pompują bez łaski. Generalnie - mila atmosfera, kompetencja i rzetelność; to moje odczucia. Nikt z moich znajomych także żadnych skarg nie zgłaszał.
SK 4/2001: Sklep jest na dobrą sprawę nową lokalizacją salonu rowerowego z Wojska Polskiego 200 - teraz na rogu ul. Wojska Polskiego i Piotra Skargi, jakieś 2,5 km bliżej centrum, obok MPGO (Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami :-)). Tak przy okazji jest to budynek pierwszej w Szczecinie zajezdni tramwajowej - rocznik koło 1880. Sklep w starej lokalizacji jeszcze działa, ale "do przeniesienia magazynu", z ubogą ofertą. Nowy sklep to 60 m długości, ok. 12 szerokości, słowem największy taki sklep Szczecinie i okolicy. Jasno i przestronnie, mimo stałego wyeksponowania około 50 rowerów. Asortyment pełen - od rowerków dziecięcych, przez modele podstawowe (800-1500 zł) aż do tych z górnej półki za 15 000 zł. Górale, szosówki, trekkingi, rowery miejskie, tandemy, trójkołowce. Z firmowych rowerów dominuje Wheeler (salon firmowy) i Giant Komponenty wszystkich znanych firm, ubrania i kaski w dużym wyborze, opony Panaracer, Continental, obręcze i koła gotowe. Na miejscu serwis - proste rzeczy robią od ręki, jeśli sam potrafisz możesz skorzystać z narzędzi. Zakupione komponenty montują bezpłatnie. Składają rowery na życzenie, sprowadzają wszystkie części, jaki dostepne są w katalogach. Stałym klintom i przy większych zakupach udzielają rabatu, można płacić wszystkimi popularnymi kartami płatniczymi. Obsługa znana z poprzedniej lokalizacji - uprzejma i kompetentna, wiedzą co sprzedają, potrafią doradzić i zaproponowac rozwiązanie. Na miejscu stoliczek z aparaturą do kawy - dla klientów. Czysta przyjemność kupowania/serwisowania. Dojazd tramwajami 1 i 9, autobusem 67.ul. Bohaterów Warszawy 13, Szczecin
PM 4/1998: Oficjalny dystrybutor Schauff. Rowerki przede wszystkim miejskie, akcesoria prawie żadne, obsługa miła. Mają serwis.
TOM 4/1998: Kolega kupił rok temu rowerek w tymże sklepie. Co dziwne, obowiązkowe sprawdzenie stanu technicznego co miesiąc (okresu nie jestem pewien!) pod groźbą utraty gwarancji. Serwis jest na miejscu, może trochę leniwy. Osprzęt raczej mizerny.ul. Królowej Jadwigi 27 (w piwnicy szkoły podstawowej), Szczecin
PM 5/1998: Sklepik młody, powstał na miejscu byłej hurtowni butów. Rowerki firm King Fox i Trekking Fox. Obsługa raczej niezbyt miła. Części prawie w ogóle nie ma, a najlepszy osprzęt, który tam widziałem, to Alivio '96. Czyli kolejny sklepik z rowerkami komunijnymi.ul. Wierzyńskiego 5 (os. Słoneczne), Szczecin, tel. (0-91) 464-20-99
PM 2/1998: Sklep sprzedaje rowery Mongoose, Giant i inne z grupy tańszych. Sklep prowadzony fachowo (na półkach błyszczą puchary z imprez kolarskich), obsługa miła. Z częściami trochę gorzej, raczej osprzęt grup SIS i Altus. Sprzedają tam również niezłe kolarki.ul. Piłsudskiego 16 (Śródmieście), Szczecin
PM 2/1998: Raczej nie znajdziesz tam sprzętu klasy choćby średniej, niemniej jest duży wybór rowerów i akcesoriów. Obsługa, choć wiekowa, to zna się na rzeczy.
TOM 4/1998: Lepiej nie wspominać. Przysłowiowa bieda!!! Coś w rodzaju pomocy gospodarczej dla Rometu. No cóż?!ul. Żółkiewskiego (Środmieście), Szczecin
PM 2/1998: Sklep połączony z warsztatem rowerowym. Niemiła obsługa i cienki sprzęt, ale jeżeli posiadasz rower Romet lub jakiś Kands i nie chcesz płacić kroci za naprawę, to jest to warsztat dla ciebie.
TOM 4/1998: Kilka lat temu rodzice kupili mi Santosa (rodzina Kands). Niestety jakość pożal się Boże. Po miesiącu jazdy (przyrzekam, jeździłem naprawdę spokojnie, aż mi głupio się przyznać) - rower do serwisu!!! To naprawdę było coś! Stery ciągle były luźne, suport także się rozkręcał!!! Kilka miesięcy później (po zakupie roweru) oddałem do serwisu Kandsa. Rower wyglądał tak: suport do wymiany (bez szans na uratowanie), widelec strasznie wygięty do przodu bez możliwości swobodnego sterowania, w piaście tylnej wyrzeźbiłem rowek ok. 3-4 mm. Najlepsze jest to, że przy odbiorze roweru z serwisu zorientowałem się, że nie mam tylnego światła sygnalizującego. Co prawda to nie majątek, ale sam fakt!!! Zgłosiłem to od razu w serwisie. Na początku starali się szukać, jednak gdy nie znaleźli, zwyzywali mnie i kazali spadać na drzewo. Powiedzieli, że pewnie sam zdemontowałem i teraz próbuję wyłudzić od nich takie światełko.
Copyright © 1998-2001 by Szymon "Zbooy" Madej (ysmadej@cyf-kr.edu.pl) | 13.05.2001 23:40 |