Inne miejscowości | Kontrybutorzy
Sosnowiec
Profimet-SportJĆ 7/1999: Było to pierwsze miejsce, do którego się udałem, aby kupić rower (wiosną tego roku). Zaskoczony byłem kompetencją sprzedawcy, który w 5 min. przedstawił mi historię i rozwój technologiczny postępujący w branży rowerowej na przełomie kilku ostatnich lat. Wiedziałem jednak, czego chcę, i bliski byłem dokonania zakupu nawet bez zbędnych opowieści, było tam bowiem kilka dobrych ram na dobrym (nie cyganionym) osprzęcie. Tutaj wspomnę, że Merida, Univega, Author, Giant i Scott to trzon oferty tegoż sklepu i jeszcze kilka miesięcy temu sprzęt ten był uczciwie wyposażony (tzn. mniej więcej rodzaj ramy pasował do zaimplementowanej grupy osprzętu). Ostatnio udałem się do tegoż sklepu, by wybrać jakiś rower dla znajomego i to co tam ujrzałem powaliło mnie na kolana. Pozornie duży wybór firmowego sprzętu, który stwarza wrażenie totalnie zubożonego (przy czym ceny wydają się być niezmienione), np. przerzutki Shimano Altus i Acera (bo niestety na nic lepszego liczyć tam nie można) obsługiwane są przez korby i manetki Shimano SIS bądź SRAM najniższej grupy, podobnie jest z piastami itp. Zresztą SRAM jest modny w tego typu sklepach, ponieważ nie jest tak znany jak Shimano i niższe grupy osprzętu tego producenta można wciskać mało zaawansowanemu klientowi bez wszelakich zahamowań.
Troszkę lepiej sytuacja wygląda na półkach, tu można powiedzieć, że jest to sklep dosyć dobrze zaopatrzony w drobny średnio/wyższej klasy osprzęt i akcesoria rowerowe. Kompetencja sprzedawców jest mocno zróżnicowana tzn. pan jest dobry i choć troszkę "leje wodę", to wie, co chce sprzedać, pani natomiast stwarza wrażenie sprzedawczyni z byłego sklepu GS, tu cytat: "no to niech się pan szybciej decyduje, bo tu klient już czeka z gotówką". Przy sklepie jest serwis, jednak nie miałem okazji sprawdzić, czy dobry - wieść niesie, że niczego sobie. Sam sklep jest stosunkowo duży, a piętrowe stojaki potęgują to wrażenie, z estetyką też OK. I choć witryna nie zachęca do wejścia, to jednak po wstąpieniu do środka można zmienić zdanie. Karty płatnicze nie są akceptowane, istnieje jednak możliwość zakupu na raty.
JĆ 7/1999: Jeśli chodzi o rowery, to nic się oczywiście nie zmieniło, miałem natomiast okazję przekonać się, że mają oni naprawdę przystępne ceny i duży wybór osprzętu (np. pytając o hamulce hydrauliczne wszędzie słyszę - na zamówienie - tam są Magury w pełnym kpl.). Nasuwa mi się przy tym taka refleksja, że to może klientela tak podświadomie ukierunkowała właścicieli na sprzedaż osprzętu i zaniedbania stojaków z niezłymi niegdyś rowerami. W dalszym ciągu odradzam zakupu tam rowerów, zachęcam jednak do kupna osprzętu, bo jest w czym wybierać.
ADL 8/2000: Obsługa niezła (pomogli mi wybrać odpowiedni rowerek dla mnie - a pragnę tu podkreślić, iż jestem raczej laikiem w tych sprawach; jeżdżę głównie po okolicy i trochę po Jurze), a wracając do tematu obsługi, to jest tam taki niski krótko obcięty facecik (chyba właściciel), który zna się na rzeczy i ponadto udziela się w miejscowym MOSIRze organizując bikerskie imprezki. Co do kobiety, to też bez zarzutu, a kolega, który pisał, że była nienajmilsza, pewnie trafił na "trudne dni", a jak powszechnie wiadomo kobiety wtedy nie należą do sympatycznych. Jeśli chodzi o serwis - tutaj gorzej. Kupiłem u nich Scotta i po przyjechaniu na przegląd gwarancyjny zgłosiłem kilka uwag odnośnie przedniej przerzutki(ciężko wskakiwały "wyższe" biegi), a pan z "serwisu" pokręcił korbą i stwierdził, że wszystko jest OK.
RKA 4/2001: Mimo iż znam się z kolesiami ze sklepu, to ostatnio coraz rzadziej tam kupuję z powodu wysokich cen w porównaniu do innych sklepów, ale czasami można tu znależć jakieś unikalne rzeczy.
Weltour Rower-SportJĆ 7/1999: To duży sklep i bardzo dobrze zaopatrzony w rowery i odzież dla maniaków wszelkich odmian jednośladów, gorzej bywa z osprzętem i akcesoriami (jest tylko mały narożnik z dwoma regałami i biureczkiem). Weltour to 90% rowerów, jakie tam można spotkać, są tam jednak wszelkie ich odmiany od średnich wczesno-młodzieżowych górali poprzez turystyczne dziwolągi, a skończywszy na zaawansowanych downhill'ach czy maszynkach prosto spod tyłka Cippoliniego. I choć towar nie budzi zastrzeżeń, jeśli chodzi o konfiguracje i osprzęt (np. Deore XT na kompozytowej ramie stoi gotów do wyjazdu), to jednak można zauważyć delikatną warstwę kurzu czy karteczki z przecenami, szczególnie towaru godnego uwagi (to nie najlepiej świadczy o klienteli). W sklepie tym można kupić również dobrą ramę czy wszelakiego typu obręcze. Sprzedawcy nie są zbyt namolni, a niektóre informacje trzeba z nich wręcz wyciągać. Jak już pisałem sklep jest duży, ale dość ciemny i brak tam dodatkowego oświetlenia, które podkreślałoby walory eksponowanego sprzętu. W sklepie znajduje się serwis, o którym nic niestety nie mogę powiedzieć. Karty płatnicze i kredytowe nie są akceptowane, istnieje jednak możliwość zakupów na raty. I jeszcze jedna ważna informacja: w sezonie wakacyjnym istnieje tam promocja dla kujonów, tzn. za dobre świadectwo można uzyskać pokaźna bonifikatę (tak przynajmniej informuje napis na witrynie).
JĆ 7/1999: "Ganna" to brand pozostałych 10% rowerów, które mają wystawione na stojakach i choć pierwszy raz się z czymś takim spotkałem, to wygląda to nieźle (tzn. jest za dobre jak na Komunię ;-). Co do oświetlenia sklepu, to jest tam dyskretne oświetlenie halogenowe, jednak zbyt słabe (wzrok mam dobry), przeznaczone bardziej do sklepów jubilerskich (a może to nowy sposób na coraz bardziej zatłoczony rynek). Wspomniana promocja "upust za świadectwo" (do 20%!!!) jest prowadzona wspólnie z Radiem Katowice.
 |
Copyright © 1999-2001 by Szymon "Zbooy" Madej (ysmadej@cyf-kr.edu.pl) | 14.04.2001 12:27 |