Typy piast | Zabieramy się do roboty
A piast było moc... Prócz podziału na przednie i tylne, spotykamy wiele
różnych konstrukcji piast, np. w zależności od rodzaju zastosowanych
łożysk: piasty zbudowane na tradycyjnych konusach lub łożyskach
maszynowych. O tych ostatnich, drogich i stosunkowo niedawno
wprowadzonych na rynek, nie będę się wypowiadał. Wydają się być bardzo
konkurencyjne dla tradycyjnych piast należących do najwyższych grup
monopolisty Shimano (XT, XTR).
Piasta przednia nie podlega tak wielkim obciążeniom jak tylna. Ta
ostatnia nie tylko przejmuje na siebie większą część ciężaru
rowerzysty, ale co więcej, musi podołać działaniu niesymetrycznych
sił. Jak wiadomo, niesymetryczność wynika z zastosowania coraz to
szerszego: 7, 8, 9, a w niedalekiej przyszłości - czemu by nie -
10-zębatkowej kasety. Zostawmy jednak dyskusję nad sensownością
dalszego powiększania liczby przełożeń na inną okazję. Być może ten
wyścig do "nieskończoności" przerwie Rohloff ze swoją genialną
"przerzucającą" piastą. Na razie podsumujmy wnioskiem,
że o ile przednia piasta powinna być w miarę solidna, to tylna musi być
najwyższej próby.
Wśród tylnych piast wyróżniamy dwa typy: tańszy z nakręcanym
wielotrybem i nowszy, z bębenkiem i nakładaną kasetą. Ten ostatni, pod
względem wytrzymałości i warunków pracy, bije na głowę rozwiązanie
tradycyjne. Podstawowy problem występujący w piaście z nakręcanym
wielotrybem to niekorzystnie rozłożone obciążenie osi. Między prawym
łożyskiem, usytuowanym symetrycznie do lewego, a prawym punktem
mocowania koła do widelca znajduje się odcinek osi (odpowiadający
szerokości wielotrybu), który tylko czeka, aby go wygiąć. Natomiast w
systemie z nakładaną kasetą prawe łożysko "wychodzi" z koła na
zewnątrz i osadza się w osobnym przykręcanym bębenku, blisko punktu
mocowania osi na widelcu. Cały mechanizm wolnobiegu umieszczono w
bębenku, a nie jak dotąd - w wielotrybie. W sumie daje to znacznie
lepsze warunki pracy piasty; oś przestaje się wreszcie giąć. Często w
tanich tzw. komunijnych "góralach" wciąż stosuje się tańsze piasty z
nakręcanym wielotrybem. Jest to jeden z powodów, dla których powinno
się takie "produkty" omijać z daleka; do żadnych górskich czy
terenowych "szaleństw" zupełnie się one nie nadają.
Obsługa piast jest jedną z łatwiejszych czynności regulacyjnych przy
rowerze. Nie mówię tutaj, rzecz jasna, o wymianie zniszczonej piasty,
bo to sprowadza się do składania koła.
Musimy zaopatrzyć się w specjalne płaskie klucze do konusów (patrz obrazek):
przydadzą się dwa o wymiarach: 13 - 14 i 15 - 16 i przygotować kilka
kluczy płaskich, a jeszcze lepiej oczkowych (na ogół potrzebujemy
15-ki i 17-ki). Oczywiście zamiast kluczy płaskich możemy posłużyć się
gorszym rozwiązaniem - kluczem nastawnym.
Przed rozkręceniem piasty warto się jej bliżej przyglądnąć; może
dowiemy się, jakich niemiłych niespodzianek mamy się wkrótce
spodziewać. Zakręćmy tylnym kołem przeciwnie do kierunku jazdy i
obserwujmy zachowanie sie kasety. Jeżeli kolebie się na boki, może
świadczyć to o skrzywionej osi lub zniszczonej bieżni piasty. Wygięcie
osi łatwo wykryć turlając ją (po uprzednim jej wyjęciu i wykręceniu
konusów) po równej powierzchni.
Rozkręcamy zaczynając od strony, gdzie nie ma zębatek (dowolnej dla
przedniego koła). Blokujemy specjalnym kluczem konus i odkręcamy (w
lewo) nakrętkę kluczem płaskim. Wyciągamy podkładkę i wykręcamy ręką
konus. Wyciągamy oś uważając na sypiące się kulki. Całość czyścimy i
dokładnie lustrujemy. Wszelkie nierówności na bieżniach konusów
kwalifikują je do wymiany (patrz obrazek). Podobnie kulki: najmniejsze
nierówności na ich powierzchniach - wymiana. Pamiętajmy, że oś
przednia ma na ogół mniejszą średnicę niż tylna. Zobaczmy w głąb, na
wyczyszczone bieżnie piast, czy ich powierzchnie są równe. Na szczęście
te ostatnie rzadko się psują, ale w przypadku stwierdzenia uszkodzenia
czeka nas niemała robótka: wymiana całej piasty :-(.
Bieżnie piast smarujemy obficie smarem do łożysk, układamy w niej
kulki, wkładamy ośkę, zakręcamy konus, dajemy podkładkę (jedną lub
kilka) i zakręcamy wstępnie nakrętkę. Kręcimy ośką. Powinna obracać
się lekko, ale i bez wyczuwalnych luzów. Blokujemy jedną stronę osi w
imadle (nie zapomnijmy ochronić czymś gwintu) lub zapraszamy do pomocy
jakąś trzecią rękę; z przeciwnej strony blokujemy konus specjalnym
kluczem, a drugim kluczem dokręcamy nakrętkę. Sprawdzamy czy nie ma
luzów, a całość lekko się obraca. Jeżeli nie, to trzeba całą operację
powtórzyć, gdy tak - dokręcamy na maxa nakrętkę, nie zapominając
oczywiście o blokadzie konusa.
![]() |
Copyright © 1998 by Andrzej Oziębło
(ypoziebl@cyf-kr.edu.pl) Zhateemelował i zamieścił Szymon "Zbooy" Madej (ysmadej@cyf-kr.edu.pl) Obrazki z książki Freda Milsona Rower: regulacja - naprawa - konserwacja |
8.10.99 15:37 |