Welocyped, kołowiec, powóz, w którym jeździec sam stanowi siłę
poruszającą, a którego równowaga utrzymuje się pod wpływem siły odśrodkowej,
jak w giroskopie (ob.). Zwykły typ welocypedu jest W. dwukołowy,
dwukołowiec, bicykl. Pierwotnie używany był W. wysoki
(fig. 1), składający się z koła poruszającego, o średnicy 1,35 do 1,60 metra, i z
małego koła kierującego, umieszczonego w tyle, które służy, jako podpora; koło
wielkie wprawiane jest w szybki obrót przez jeźdźca, siedzącego na siodle i
naciskającego korbę. Przed siodłem osadzony jest pręt, dający się zwracać na prawo
i lewo, skutkiem czego W. kierunek swój zmienia; przez nacisk jeźdźca na
pedały koło za każdym ruchem jego nóg w górę i na dół wykonywa pełny obrót i o taką
długość naprzód się posuwa. Wysoki wszakże dwukołowiec łatwo narażony był na
niebezpieczeństwo; samo spojrzenie na tę machinę wskazuje, że środek ciężkości, gdy
jeździec jest na siodle, przypada prawie bezpośrednio nad środkiem koła wielkiego,
które zatem podtrzymuje wszystek prawie ładunek, gdy koło małe jedynie wspiera się
o ziemię. Skoro więc welocyped napotyka jakąkolwiek zawadę, choćby kamyk lub pewną
nierówność gruntu, małe koło tylne wznosi się w górę, środek ciężkości przenosi się
ku przodowi i dla braku wszelkiej podpory następuje groźny upadek. Natomiast upadku
na bok daleko mniej obawiać się potrzeba, gdyż może się zdarzyć tylko przy ruchu
bardzo powolnym, utrzymywanie bowiem welocypedu w równowadze porównać można z zachowywaniem
równowagi linochoda.
Jeśli jeździec czuje, że pochyla się na lewo, manewruje w sposób
taki, aby opisał łuk koła, którego środek przypada na lewo; wzbudzona stąd natychmiast
siła odśrodkowa, oddalając go od tego środka, odchyla go na prawo. Aby tedy nie upadł
na prawo, powtarza podobny manewr, który go odchyla znów na lewo, a w ten sposób
równowaga ocala się ustawicznie za pomocą następujących po sobie kołysań, które przy
pewnej wprawie jeźdźca stają się prawie niewidoczne. - Niebezpieczeństwem upadku
ku przodowi nie grozi, albo przynajmniej przedstawia je w znacznie mniejszym stopniu,
dwukołowiec nowego typu (fig. 2), obecnie powszechnie używany i zwany rower
(ang. rover), składający się z dwóch kół jednakiej prawie wielkości, niezbyt
wysokich, z których przednie służy do sterowania, tylne zaś do posuwania, czyli jest
kołem poruszającem. Średnica koła przedniego wynosi 70 do 80, tylnego 50-60 centymetrów;
ponieważ wszakże mniejsze to koło za każdym obrotem przebiegałoby drogę mniejszą, aniżeli
koło welocypedu wysokiego, oś przeto pedałów dźwiga kółko zębate, którego średnica
zwykle dwa razy jest większa, aniżeli średnica kółka zębatego, osadzonego na osi koła
poruszającego, skutkiem czego każdemu naciskowi pedałów odpowiada obrót dwukrotny koła
poruszającego, a tem samem osiąga się prędkość taka sama, jak w welocypedzie wysokim.
Ruch osi pedałów przenosi się na oś koła poruszającego zwykle za pomocą łańcucha Galla czyli
łańcucha stawowego (ob. Łańcuch).
Według zasady rowerów urządzone są też W. dla
kilku jeźdźców, które od machiny jednoosobowej różnią się tylko większą długością i
większą liczbą siodeł oraz korb z pedałami; taki W. dwuosobowy nazywa się
tandem (fig. 3), W. trójosobowy tryplet, czteroosobowy kwadruplet
i t. d.; w Ameryce używane są nawet podobne machiny dziesięcioosobowe. W.
trójkołowy, trójkołowiec, trycykl (fig. 4) ma urządzenie dosyć różne
i służy dla osób, którym utrzymanie równowagi na bicyklu jest zbyt uciążliwe, nadaje się
wszakże korzystniej do przewożenia pakunków i w tym razie opatrzony jest w odpowiednią
skrzynię (fig. 5). Odmianą trójkołowców są tandemy i sociables, przeznaczone
dla dwu osób, które w pierwszych siedzą jedna za drugą, w drugich zaś jedna obok drugiej.
W. jednokołowy czyli monocykl nieprzydatny jest zgoła do usług
rzeczywistych, jest to bowiem przyrząd dostępny do najbieglejszych tylko ekwilibrystów,
a cyrk przedstawia jedyne dla niego pole.
- Rama (fig. 6), utrzymująca w związku
części welocypedu, składa się z rur stalowych, koła wyrabiają się również wyłącznie ze stali.
Szprychy kół są bądź w piastę wszrubowane, bądź też mają położenie do obwodu jej styczne.
Koła otoczone są obręczą pneumatyczną, czyli rurą gumową wypełnioną powietrzem zgęszczonem.
Osie pedałów i koła poruszającego osadzone są w piastach w taki sposób, że opierają się
o szereg kulek, rozłożonych w rozszerzeniu piast (fig. 7),
przez co tarcie ulega nader
znacznemu zmniejszeniu. - Aby wyjaśnić różnicę prędkości między piechurem a cyklistą,
czyli jeźdźcem na welocypedzie, przyjąć należy, że dla przebieżenia jednej i tej samej drogi,
drugi wykonać potrzebuje pracę mniejszą, aniżeli pierwszy; ilości zaś pracy wyłożone w biegu
pieszym i na welocypedzie porównać się dadzą przez zadyszenie, jakie sprawiają. Jadąc
bicyklem po dobrej drodze szosowej z prędkością 12 klm. na godzinę, nie doznajemy zmęczenia
większego, aniżeli przy chodzie krokiem zwykłym, prędkość zaś 12 klm. na godzinę, czyli
przeszło 3 m. na sekundę, stanowi już bieg gimnastyczny, który powoduje zadyszenie dość
znaczne. Cyklista wtedy dopiero, gdy przebiega 24 do 25 klm. na godzinę, doznaje zmęczenia
takiego, jak piechur biegnący krokiem gimnastycznym. Przy biegu bowiem pieszym, który
składa się z szeregu podskoków, trzeba dosyć znacznego nakładu pracy, aby co chwilę nadawać
całemu ciału rzut pionowy, wskutek czego możemy przebyć pewną przestrzeń, nie dotykając
gruntu. Przy jeździe welocypedowej niedogodności tej unikamy, zmniejszamy ilość ruchów,
a stąd w znacznym stosunku maleje potrzebna do wykonywania ich praca, która się sumuje
z pracą zewnętrzną, łożoną na pokonywanie oporów zewnętrznych. Nadto bieg na W.
i stąd mniej jest męczący, że nogi nie potrzebują tu podtrzymywać ciężaru ciała, a wiadomo,
jak z tego powodu męczącem jest już samo stanie. Dla nadzwyczajnej prostoty mechanizmu
konstruktorowie zdołali ciężar dwukołowca doprowadzić do 15 zaledwie, a w W.
wyścigowych nawet do 9 klg. Skoro więc ciężar przyrządu tak dalece został zmniejszony,
a siła poruszająca pozostała jednaka, wzmogła się oczywiście prędkość. Znacznie przyczyniły
się do tego i gumowe obręcze pneumatyczne, wskutek bowiem swej sprężystości łatwo naginają
się do wszelkich nierówności gruntu, co wprowadza znaczne zmniejszenie tarcia kół. Bieg na
W. z prędkością 12 klm. na godzinę równoważny jest prawie pod względem nakładu siły
chodowi zwykłym krokiem. Prędkość 18 klm. powoduje lekkie zadyszenie, jakiego doznajemy,
gdy krok przyspieszamy; pomimo to na dobrej drodze prędkość tę utrzymywać można bardzo
długo. Za największą prędkość praktyczną, do jakiej dochodzić może bieg na W.,
uważać można 24 klm. na godzinę, trzeba już wszakże dobrego wyćwiczenia, aby prędkość taką
przez czas dosyć długi utrzymać. Nakoniec, gdy cyklista rozwija wszystką siłę, do jakiej
jest zdolny, osiągnąć może prędkość 30, a nawet 35 klm. na godzinę; długo jednak nikt w ten
sposób nie zdołałby jeździć, zwłaszcza, że ze wzrostem szybkości w bardzo znacznej mierze
powiększa się opór powietrza. W. trójkołowy posiada zawsze prędkość mniejszą, aniżeli
bicykl. Pochodzi to najpierw od większego jego ciężaru, waży bowiem 30 do 35 kg., a nadto,
gdy grunt nie jest wytrzymały, W. ten wyrzyna trzy koleje, mniej lub więcej głębokie,
gdy bicykl ryje jedną tylko, oba bowiem koła idą po jednej linji; im zatem grunt jest
oporniejszy, tem mniej W. trójkołowy ustępuje pod względem prędkości dwukołowemu.
- W. powstał przez udoskonalenie drezyny (ob.); po raz pierwszy zwrócił
uwagę ogólną na wystawie powszechnej w Paryżu W. zbudowany
przez fabrykanta powozów Michaux, ale wyrób welocypedów udoskonalony
został 1871 roku w Anglji, gdzie wszystkie części drewniane zastąpiono
stalowemi. W ostatnich latach XIX w. welocyped rozpowszechnił się
szybko śród wszystkich warstw ludności we wszystkich krajach i zyskał
znaczenie praktyczne. Wszędzie powstały stowarzyszenia cyklistów, a
liczne ich wycieczki sprzyjają rozwojowi krajoznawstwa. Por. Baudry de
Saunier "Histoire de la vélocipedie" (3 wyd., 1891), oraz "Le
cyclisme théorique et pratique" (1891); Band "Handbuch des
Radfahrsports" (1895); Zunz "Untersuchungen über den Gaswechsel
und Energieumsatz des Radfahrers" (1899). Liczne także pisma
poświęcone są temu przedmiotowi; w języku polskim "Sport" (Warszawa).
Drezyna (Draisine), wózek zbudowany pierwotnie przez Drais'a w Mannheimie (+ 1851), poruszany za pomocą przyrządu korbowego przez siedzące w nim osoby. Podobna konstrukcja zastosowaną została następnie w welocypedach. D. używane są na drogach zwyczajnych, głównie jednak zastosowanie znalazły na drogach żelaznych, gdzie służą inżynierom oddziałowym do objazdu i rewizji dróg. W nowszych czasach zaczęto budować drezyny parowe; są to niewielkie wagony osobowe, lekkie, szybko biegnące, opatrzone w hamulce celem łatwiejszego zatryzmywania w biegu. Por. Noetling "Draisine, Velociped und deren Erfinder" (2 wyd., 1884).
S. Orgelbranda Encyklopedja Powszechna z ilustracjami i mapami, 1903.
![]() |
Znalazł i zeskanował Alfer (alfer@mp.pl) 2000 Opracowanie Szymon "Zbooy" Madej (ysmadej@cyf-kr.edu.pl) |
12.03.00 16:27 |