Opowieści amerykańskie - odcinek VIII

Odcinek VIII: Rowerowe dziwolągi

Upewniwszy się najpierw w grupie pl.rec.rowery, że nie jest powszechnie znanym zjawiskiem, z przyjemnością pragnę Wam przedstawić siedmioosobowy rower. Kilka dni wcześniej, w niedzielę, zadziwił mnie w witrynie sklepu "Hammacher Schlemmer" w Nowym Jorku. Niestety, sklep był zamknięty, widać porządny, chrześcijański :). Wróciłam tam dzisiaj i za zgodą personelu zrobiłam parę zdjęć, żeby móc się z Wami podzielić nowiną. Wybaczcie proszę ich niską jakość techniczną (mocne sztuczne oświetlenie odbija się od błyszczących części, brak jest dojścia do samego roweru), musiałam założyć, że cel uświęca środki. Poza tym okazało się, że wnętrze sklepu kryje więcej niespodzianek, ale po kolei...

Siedmioosobowy rower - obrazek z prospektu (7 KB) The Only Seven Person Tricycle reklamuje takie hasło: "Czemu czuć się usatysfakcjonowanym bicyklem dla dwojga, kiedy jest tricykl dla siedmiorga?" Ten siedmioosobowy rower został skonstruowany przez amerykańskiego wynalazcę i artystę Erica Stallera, po uprzednich wielomiesięcznych konsultacjach z ekspertami rowerowej stolicy świata. Wykonano go zresztą też w Holandii, darząc widać największym zaufaniem i wykonawców.

Siedmiokątna stalowa rama opiera się na trzech motocyklowych kołach, a na jej obwodzie jest siedem siodełek (Sella). Każdy z pasażerów dysponuje jednotarczową korbą (to widać na zdjęciu). Siedem łańcuchów napędza umieszczony centralnie pionowy wał, którego ruch obrotowy przenoszony jest kolejnym układem łańcuchów na tylne koła. Jedna osoba, ta, która siedzi na osi tylnych kół, kieruje przednim kołem za pomocą niby-samochodowej kierownicy oraz systemu linek. Do hamowania służy umieszczona po prawej stronie kierownicy wajcha do tarczówek. Reszta pedałujących opiera ręce na przyspawanej do ramy "poręczy".

Siedmioosobowy rower (10 KB) Siedmioosobowy rower - napęd (13 KB) Siedmioosobowy rower - tylne koło (9 KB)

Rower może robić skręty o promieniu 13 stóp (około 4 m) i rozwinąć prędkość do 30 km/h. Dopuszczalne obciążenie to 630 kg, zaś sam rower waży 81 kg. Najbardziej fascynująca jest jednak cena - 16.000 dolarów. No cóż, sztuki nie można przeliczać na pieniądze.

Tuż za osobliwym rowerem stał inny ciekawy pojazd - czterokołowa Sirenetta, też napędzana siłą mięśni. Jak głosi ulotka, została skonstruowana w Saludecio we Włoszech i ma służyć rodzinie modelu 2+1 we wczesnym stadium rozwoju dziecka :). Sirenetta wyglądem przypomina typowy amerykański surrey (taki dwuosobowy powóz, u nas nazywało się to chyba koczyk).

Sirenetta - kokpit (11 KB) Sirenetta - widok ogólny (10 KB) Sirenetta - tylne koło (9 KB)

Szeroka, pokryta wodoodpornym materiałem kanapa, z przodu gustowny koszyczek, mogący spełniać podwójną funkcje - bagażnika albo krzesełka dla dziecka, bo są tam specjalne szelki (nazwa "pasy bezpieczeństwa" wydaje mi się niewłaściwa, budzi zbyt jednoznaczne skojarzenia :)), a poniżej podpórka na nogi. Z ciekawostek - pojazd ma hamulce bębnowe i... dwa dynama, przy tylnych kołach. Całość waży około 79 kg, więc mniej niż poprzednia machina. No i cena - 2995,00 dolarów.

A teraz kolejne zaskoczenie, tym większe, że ukryte w głębi sklepu, niewidoczne przez wystawową szybę. Znacie firmę Smith & Wesson? Jasne, że znacie, każdy zna, nawet ja :). Ale przyznacie, że nie z rowerami Wam się kojarzy. Tymczasem kolejna niespodzianka to rower policyjny produkowany właśnie przez tę szacowną firmę dla nowojorskiej policji. Umieszczona obok ulotka głosi, że jest to jedyny rower, który w całości został zaprojektowany przez stróżów porządku publicznego z NYC. Heh, nigdy nie miałam wątpliwości, że Nowojorczycy są megalomanami.

Smith and Wesson - widok ogólny (11 KB) Smith and Wesson - przód (8 KB) Smith and Wesson - napęd (11 KB)

Policja ma pieniądze i postanowiła je wydawać na rowery. Wystarczy. Gdyby dano Wam wolna rękę, jak wyglądałby "projekt", zwłaszcza, że to Wy potem mielibyście jeździć na takim rowerze? Sama też sięgnęłabym jak najwyżej się da, chociaż muszę oddać nowojorskim policjantom sprawiedliwość - zachowali pewien umiar, rama jest tylko aluminiowa :). A reszta? Mam nadzieję, że coś widać na zdjęciu, w każdym razie amortyzowany widelec Rock Shox, amortyzowana sztyca (TranzX), karbonowe Spinergy, opony Continental, osprzęt Shimano, mieszanka Deore LX i XT, 27 biegów, V-brejki (pewnie tegoroczny model będzie już miał tarczówki), rogi Zoom, gripshifty, żelowe siodełko w wersji męskiej lub damskiej, przednia podwójna lampa z wbudowanym mikroprocesorem, połączonym też z tylnym oświetleniem. Całość waży 32 funty, co daje trochę ponad 14 kg. A cena? 2999,95 dolarów. Byłyby za to dwa porządne rowery, ale policja ma pieniądze, więc trzeba to wykorzystać. A poza tym Smith & Wesson nie może się stawiać na równi z jakimś tam GT czy innym Trekiem. [He he, taki S&W to dla nas żadna nowina, był przecież na katowickich targach już rok temu... :-) - przyp. Zbooya]

I pomyśleć, że wszystkie te osobliwości zobaczyłam w sklepie, w którym równie dobrze można znaleźć... pościel, szlafroki i pantofle domowe. Gwoli sprawiedliwości, hasło reklamowe firmy Hammacher Schlemmer głosi: "Offering the best, the Only and the Unexpected for 152 Years". And it shows :).

Poprzedni odcinek | Następny odcinek | Spis treści


Copyright © 2000 by Halina Białkowska (bialkowskihp@worldnet.att.net)
Zhateemelował i opracował Szymon "Zbooy" Madej (ysmadej@cyf-kr.edu.pl)
W zaogonkowaniu pomógł Wojtek Deneka (devix@dumb.iinf.polsl.gliwice.pl)
    15.03.00 18:22