Malowanie ramy

Do FAQ pl.rec.rowery trafiło kiedyś pytanie o malowanie ram rowerowych. Ponieważ przestała to już być bolączka wielu osób (nie przypominam sobie, by ktoś się o to ostatnio dowiadywał), zdecydowałem wycofać ten punkt z FAQ i dołączyć go tutaj.

Tomek RW:

A. Rama ze stopów stalowych

Malowanie łatwe i proste możliwe do samodzielnego wykonania. Najprościej i najlepiej zrobią oczywiście zakładzie lakierniczym - każdym, mogą to też zrobić na kilka sposobów np. proszkowo i utrwalić w piecu. Można jednak pokusić się o samodzielne malowanie, co będzie miało tę dodatkową zaletę, że w przypadku zrobienia kilku zacieków i rozmazań rowerek taki będzie mniej atrakcyjny dla złodzieja, poza tym pomalujemy go dokładnie tak jak chcemy. Warunkiem jest jednak posiadanie odpowiedniego zaplecza, czyli - upraszczając - garażu lub podobnego pomieszczenia.

Czas: 3,0 h + 0,5 h + 0,5 h (następnego dnia). Potrzebne będzie:

* Uwaga: kupując lakiery koniecznie zapytajcie, czy się nie "pogryzą" ze sobą!

Przeczytać dokładnie przed malowaniem niniejszą poradę. pomieszczenie gdzie malujemy ramę nie noże być narażone na podmuchy wiatru niosącego ze sobą kurz, piach i pyłki. Nie malujemy, gdy jest upał bo farba nie rozlewa się ładnie po ramie, tylko zasycha tworząc nieestetyczną powłokę.

  1. Zdejmujemy z ramy cały osprzęt.
  2. Matowanie ramy możemy wykonać posługując się preparatem do usuwania starej farby, ale z doświadczenia wiem, że różnie to-to działa, więc osobiście zostaję przy papierze ściernym. Papierem ściernym matujemy ramę. Zaczynamy od gruboziarnistego, przechodząc na średnioziarnisty i kończąc na drobnoziarnistym. Pedanci mogą zedrzeć lakier do żywej stali. Można się wspomóc, używając szczotki drucianej mocowanej do wiertarki. W międzyczasie można pociągać uprzednio kupionego piwka.)
  3. Pędzlem lub sprężonym powietrzem dokładnie czyścimy ramę z drobin lakieru.
  4. Zakładamy czyste rękawiczki. Bierzemy czyste szmaty lub czysty pędzel i przecieramy dokładnie ramę środkiem odtłuszczającym, zwracając szczególną uwagę na miejsca spawów. Zostawiamy do wyschnięcia (w przypadku nitro wystarczy około kwadransa).
  5. Otwory od sztycy, suportu, sterów zatykamy najlepiej szmatami lekko je natłuszczając. Piwoty hamulców zapychamy watą i oklejamy taśmą.
  6. Wieszamy ramę na wygodnej dla nas wysokości. Nieźle sprawdza się włożenie w suport grubego drutu i doczepienie linki.
  7. Malujemy delikatnie ramę farbą podkładową zachowując około 25 cm odstępu od dyszy malującej do ramy. Malowanie zaczynamy od góry sukcesywnie schodząc ku dołowi, nie zatrzymujemy dyszy w jednym miejscu, malujemy płynnymi ruchami. Pamiętajmy, że jest to tylko farba podkładowa, więc - na Boga! - bardzo oszczędnie!
  8. Zostawiamy do wyschnięcia. Czas schnięcia uzależniony jest od rodzaju farby i temperatury. Najlepiej zostawić na cały dzień.
  9. Malujemy nakładając pierwszą właściwą warstwę, podobnie jak w punkcie 7. Tutaj możemy natryskiwać troszkę więcej lakieru zwłaszcza w zagięcia, ale... z wyczuciem.
  10. Zostawiamy do wyschnięcia.
  11. Nakładamy ostatnią warstwę lakieru, uważając, żeby nie przedobrzyć, ale jednocześnie dokładnie pokryć całą ramę lakierem.
  12. Zostawiamy ramę do wyschnięcia i stwardnienia lakieru - polecane kilka dni (1-2 co najmniej).
  13. Wyjmujemy zabezpieczenia, zakładamy osprzęt, naklejamy naklejki i cieszymy się nowym kolorem rowerka.
Aby uzyskać kilka kolorów lub wzór na ramie, posługujemy się taśmą klejącą (najlepiej lakierniczą) i folią, ale uprzedzam, że jest to upierdliwe i nie zawsze efekt końcowy jest zadowalający.

B. Ramy ze stopów aluminium

Tu problem jest dość skomplikowany, ze względu na specyficzne zachowanie aluminium. Aby malować aluminium, musi być na mim elektrochemicznie wytworzona specjalna powłoka tlenków, później uszczelnionych, zabezpieczająca przed dalszym utlenianiem się materiału. Przed uszczelnianiem można zabarwiać je na dowolny kolor solami nieorganicznymi. Innym sposobem jest malowanie proszkowe i utwardzanie w specjalnym piecu (dzięks POKRĘĆ). Co do utwardzania piecowego w wysokiej temperaturze, w przypadku aluminium istnieje pewna obawa (ale nie potwierdzona) spadku wytrzymałości Reasumując: malowanie tylko w specjalistycznych zakładach, koszt od około 60 zł. W Warszawie (nie sprawdziłem): Z. Budek.

meeck:

Oto mój komentarz do pracy Tomka. Pomalowałem kilka ram, dwa samochody i bardzo dużą ilość innych elementów. Większość omawianych zagadnień została sprawdzona.

A. Rama ze stopów stalowych

Papierem szlifujemy na mokro (musi być to tzw wodny papier). Ewentualne wgniecenia uzupełniamy szpachlą samochodową (miękką - mało utwardzacza). Można też tą metodą "wyładnić" spawy. Jeśli mamy gdzieś obicie "kanciaste", to trzeba te kanty wyrównać, też na mokro. Farba nic nie zaleje (jak się niektórym wydaje - chyba, że jest to proszek) Uwaga: powierzchnia ramy przygotowanej do malowania musi być IDEALNA. Najdrobniejsze nierówności "wyjdą" i zniszczą efekt, co zdecydowanie zniechęca do dalszej pracy. Czas, jaki należy temu poświęcić (duuużo tego czasu, więcej niż 3 h), zostanie nagrodzony piękną ramą. Jak se "olejemy" przygotowanie, to lepiej pomalować pędzlem bez zdejmowania osprzętu, bo efekty będą identyczne.

NIE POLECAM PIWA PRZY MALOWANIU. Zdecydowanie ujemnie wpływa na ruch ręką, a ten musi być bardzo płynny, bo będą zacieki. Farba jest rzadka. Najlepiej potrenować na jakiejś rurce. Warstwy farby nakładamy metodą "mokre na mokre" w odstępie kilkunastu minut, a nie mokre na suche, bo będzie trzeba ponownie matowić. Jak się już zrobi zaciek, to spokojnie, niech wyschnie (długo! - nie dotykać paluchami). Później papierem ściernym o grubości 2000 (dwa tysiące) delikatnie usuwamy zaciek. Zmatowioną część polerujemy pastą woskową lekko ścierną. Świetnie nadaje się do tego AutoMax (mała zielona tubka za 3.5 pln). A propos polerowania - większość ram po przepolerowaniu taką pastą wygląda jak nowa. Wtedy miejsca odsłnięte (obite) można delikatnie zamalować cienkim pędzelkiem i jeszcze raz przepolerować. Efekty bardzo dobre. Sprawdzone!

I jeszcze raz: PRZYGOTOWANIE TO JEST ROBOTA DŁUGA I NUDNA. TRZEBA BYĆ BAAARDZO CIERPLIWYM. I trzeba mieć pewne warunki. W kuchni czy korytarzu mieszkania tego się nie zrobi. Znacznie lepszy jest duży balkon.

Przy malowaniu należy sobie zapewnić odpowiednie oświetlenie. Jak nie będziesz widział, co malujesz, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że będą miejsca niedomalowane. Oczywiście najlepsze jest światło dzienne.

B. Ramy ze stopów aluminium

Niekonieczne musi być powłoka tlenków. Zadowalające efekty uzyskuje się stosując metodę jak dla ram stalowych. Najlepiej nie zdzierać całkowicie przy tym starej warstwy lakieru.

Powłokę tlenków można też w prosty sposób uzyskać, maczając ramę w 10% roztworze kwasu siarkowego (do zdobycia w zakładzie ładującym akumulatory w W-wie, ul.Dembowskiego przy Quattro lub ul. Dzika 4 (chyba)). Następnie trzeba tę ramę pogotować (tak! w wodzie) przez jakieś 5 minut, aby się pory zamknęły. Problem jest tylko z odpowiednio dużym naczyniem, aby ten zabieg wykonać. Można zrobić to częściami, np. pół i później drugie pół. Sprawdzone, ale nie na ramie. Ja malowałem ramę aluminiową zwykłą metodą (jak w punkcie 1) i jakość (twardość) powłoki była lepsza niż w moim Specializedzie. Tylko uwaga!!!! Lakier renowacyjny w sprayu musi być wysokiej jakości, bez jakichś przecen, odpadów, nieoznaczonych puszek itp. Tylko dobry lakier zapewni dobrą jakość powierzchni. Najtańsze spraye nadają się do pisania na murze, a nie do malowania roweru.

Tomek RW: Co do utwardzania piecowego w wysokiej temperaturze w przypadku aluminium istnieje pewna obawa (ale nie potwierdzona) spadku wytrzymałości

Nagrzewa się toto do 230 stopni C więc nie powinno zaszkodzić ramie. Np. Giant maluje proszkowo. Jest natomiast problem inny. Musi być to proszek odpowiedni, miękki, bo inaczej będzie się kruszył i efekty mizerne. Polecam tu np. zakład na ul. Siekierkowskiej w W-wie (Rudniccy) - tylko że malują głównie na biało lub czarno. Poza tym powłoka proszkowa jest zwykle matowa. Oczywiście można tak malować również rowery stalowe. Aha, w związku z nagrzewaniem MUSI być CAŁKOWICIE USUNIĘTA stara powłoka, jak również wszelkie smary itp., bo przy nagrzaniu będzie się to palić i rozwali proszek (będą brzydkie bąble) - sprawdzone!!!. Natomiast można drugi raz malować ramę pomalowaną proszkowo bez usuwania starej powłoki.

C. Ramy tytanowe

Zasady jak przy stalowych.

D. Ramy kompozytowe

W większości przypadków można malować tradycyjną metodą, tylko muszą być specjalne lakiery podkładowe (do tworzyw), bo się powłoka nie będzie trzymać.

Smoła:

Zauważyłem, iż 2 pkty nie zgadzają się z ogólnymi zasadami malowania, gdyż:
  1. Farbę należy nakładać najcieniej, jak się tylko da (na 100% lepiej jest nałożyć 5 cienkich wastw niż 2 grube),
  2. CZEKAĆ aż wyschnie jedna warstwa przed nałożeniem drugiej.

Dlaczego? Otóż takie działanie wydatnie przyczynia się do odporności powłoki na czynniki mechaniczne (rysy, zadrapania itp.) i atmosferyczne (korozja powierzchniowa i wżerowa), gdyż warstwy wysychają do końca (miękka, niezaschnięta farba przpuszcza wilgoć bardziej, niż sucha).


Copyright © Tomek RW Wasylek (trw@poczta.onet.pl), Marek "meeck" Feszczuk (admin@phs.pl), Marcin "Smoła" Smoliński (smola76@poland.com)     1.06.2001 00:33