O pijanych rowerzystach

Zygzakiem pod prąd

Zwykle są po kilku piwach, mają ponad 1 promil alkoholu we krwi

Do końca maja tego roku krakowska policja doliczyła się 589 nietrzeźwych kierowców, w - tym aż 90 rowerzystów. - Zwykle są po kilku piwach, mają ponad 1 promil alkoholu we krwi (0,5 promila to stan nietrzeźwości - przyp. mm). Najczęściej spotyka się takich na obrzeżach miasta, na drogach osiedlowych, ale też wracających na rowerze z wypoczynku nad wodą - mówi podkomisarz Krzysztof Burdak z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Zgłoszenia o nietrzeźwych na dwóch kółkach otrzymuje też Straż Miejska - od mieszkańców, od kierowców samochodów. Wiek zatrzymywanych w tym roku to od około 20 do 35 lat.

Nietrzeźwych rowerzystów zatrzymywano, gdy stwarzali zagrożenie, ale też podczas rutynowej kontroli drogowej czy w akcji nastawionej na wykrycie nietrzeźwych kierowców. Jechali zygzakiem, pod prąd, wymuszali pierwszeństwo. Był przypadek, kiedy policja zatrzymała dwóch rowerzystów, którzy równocześnie, niezgodnie z przepisami, jechali wzdłuż przejścia dla pieszych na rondzie Młyńskim i zderzyli się. Jeden był nietrzeźwy. Oczywiście, do zatrzymania kwalifikują się też ci, którzy idąc po pijanemu prowadzą rower po jezdni, zamiast po chodniku.

W wypadku zatrzymania podchmielonego cyklisty odwozi się go do izby wytrzeźwień albo do domu, a ponadto kieruje się wniosek do kolegium ds. wykroczeń. Delikwentowi grozi wtedy kara finansowa (20 zł - 5 tys. zł kary), ale kolegium może też dodatkowo orzec zakaz prowadzenia pojazdu na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Dotyczy on jednak tylko pojazdu, na którym został przyłapany kierowca, zatem jeśli jeździł po pijanemu rowerem - zakaże się mu jazdy rowerem, ale nie samochodem. Podobnie jest z punktami dla kierowców, którzy jeżdżą nie tylko rowerem, ale i samochodem: nie wpisuje się punktów karnych za jazdę na rowerze po pijanemu. Teoretycznie kolegium mogłoby natomiast orzec przepadek "przedmiotu czy narzędzia, które posłużyło do popełnienia wykroczenia", a więc roweru, na którym szarżował sobie po szosie rozochocony mocniejszym trunkiem kierowca. - Ale tego się u nas nie robi, to nie Ameryka, samochodów też po pijanemu się nie odbiera - mówią policjanci. (MM)

Dziennik Polski, 14 czerwca 2000, nr 138, s. I.


Copyright © 2000 by Dziennik Polski
Znalazł i podesłał Łukasz Zieliński (zieluk@cyklon.chemia.pk.edu.pl)
    14.06.00 21:12